
Jakiś czas temu rekomendowaliśmy książkę A co, gdyby… Randalla Munroe. Jej specyfika polegała na próbie naukowego wyjaśnienia kwestii na pierwszy rzut oka zbyt absurdalnych, by mogły przyjść komuś do głowy. Tym razem także chcemy Państwu polecić publikację o wiedzy, ale w nieco innym wydaniu. Jak wiadomo z roku na rok faktów naukowych przybywa, przez co objętość leksykonów oraz encyklopedii sukcesywnie się powiększa. Nikt w dobie smartfonów z nieustannym dostępem do Internetu, nie nosi już ze sobą grubych ksiąg, łączących wiele tematyk. Nadal jednak tradycyjna forma książki ma swoich wiernych fanów. Jonn Elledge postanowił więc opracować publikację, która usatysfakcjonuje zarówno miłośników lektur papierowych, jak i entuzjastów telewizyjnych „quiz shows”, których pasjonują ciekawostki z różnych dziedzin. Jego dzieło z pewnością przyda się uczniom, którzy na ten moment nie czerpią przyjemności ze zdobywania interesujących informacji. Tu każdy z rozpiętości ciekawostek, wyłuska coś dla siebie i znajdzie inspirację do dalszej eksploracji konkretnych zagadnień. W bardzo wygodnej formie, poważnie i trochę mniej, opisuje to, co najciekawsze w naszym świecie i nie tylko.
Czy słyszeliście o tym, że istnieje taka dyscyplina sportu, jak szachoboks? Albo, że można zamówić lody o smaku… węgla drzewnego? Gdyby znudziły się Wam tradycyjne owoce, zawsze możecie spróbować „brzoskwinionektarynkośliwki”. Podobnie z kulinarnymi specjałami. Zamiast schabowego z ziemniakami, spróbujcie gdzieś skosztować porcji larw os i pszczół lub wielorybiego tłuszczu. Z tej publikacji dowiecie się również, na które filmy sprzedano najwięcej biletów do kin, jakie barwy ma szum, gdzie znajduje się najdłuższy maszt, dlaczego kanadyjski raper Drake może być wybitniejszy od The Beatles oraz czy Lady Gaga, to tak naprawdę Stefani Germanotta.
Recenzująca tę pozycję Helen Lewis, nazwała ją „brawurowym połączeniem Douglasa Adamsa z Billem Brysonem”. Autor wdzięcznie łączy montypythonowski klimat z dużą ilością popularnonaukowych kolaży. Dzięki temu czytanie staje się sporą intelektualną rozrywką. Na pewno nie jest to pozycja przesadnie wymagająca, ale należy docenić dość przemyślany balans pomiędzy nauką na serio, a chilloutem. Książki tego typu mają jeden, nietuzinkowy walor - oszczędzają wiele czasu. Taki encyklopedyczny patchwork uwalnia od żmudnych poszukiwań konkretnych ciekawostek. Otrzymujemy je w przysłowiowej pigułce.
Dlatego zachęcamy do przestudiowania tej publikacji, gdyż powinna Wam sprawić wiele frajdy.