
Teorii na temat tego, czym faktycznie jest inteligencja, powstało już wiele. Nadal jednak daleko nam do pełnej wiedzy o tym, jak to się stało, że jesteśmy tym, kim jesteśmy. Badacze z całego świata nie są bliżej prawdy o naturze naszego umysłu. Z każdym bowiem odkryciem, pojawiają się nowe fakty, które dokładają kolejne elementy skomplikowanej neurobiologicznej układanki. Czy książka, którą polecamy w tej notce, ma szansę zrewolucjonizować naszą wiedzę o nas samych? Chyba na tak odważne deklaracje jeszcze za wcześnie, jednak z całą pewnością jest świetnie napisaną pozycją popularnonaukową, która oszczędza czytelnikowi bełkotliwych, bogatych nomenklaturowo, ale ostatecznie pozbawionych zasadniczej wartości eksplikacyjno-odkrywczej treści.
Pamiętam szał na punkcie książki Daniela Kahnemana pt. Pułapki myślenia i te peany o tym, że mamy do czynienia z „oszałamiającym dokonaniem intelektualnego tytana”. Od jej premiery minęło już wiele lat, ale nadal trudno dostrzec, aby idee ekonomicznego noblisty jakkolwiek ułatwiły nam unikanie tych pułapek.
Jeff Hawkins - autor publikacji Tysiąc mózgów w Twojej głowie. Nowa teoria inteligencji - wnosi do globalnej debaty na temat istoty naszych świadomości, koncepcję dość odważną oraz intrygującą. Mianowicie uważa, że tak naprawdę naszymi działaniami nie steruje jeden mózg, rozumiany jako pojedynczy, konkretnie zaprogramowany przez Naturę organ. Sugeruje, że postrzegana przez nas rzeczywistość nie jest prawdziwa. To tylko jeden z ogromnej liczby modeli, które uaktualniają dane płynące ze zmysłów. Każdy model znajduje się w poukładanych obok siebie kolumnach neuronalnych, których liczba, to około 150 tysięcy… Nasz „stary” mózg broni mechanizmów, którymi posługiwał się we wczesnych stadiach ewolucji człowieka, a my jesteśmy w pewnym sensie niewolnikami w tej „grze interesów”.
Kluczem jest zrozumienie potencjału nowej kory mózgowej. Autor zadaje bardzo modne w ostatnim czasie pytanie: czy uda się nam odtworzyć ludzką inteligencję za pomocą superkomputerów i algorytmów tzw. „uczenia maszynowego”? Czy ta „sztuczna” inteligencja z czasem uzyska możliwości dystansujące nasze zdolności kognitywne? Czy stanie się naszym rywalem w walce o dominację gatunkową, a może będzie stanowić dla nas ogromnie cenne uzupełnienie lub przejmie za nas wszelkie obowiązki, a całej ludzkości zafunduje nieustające wakacje w utopii?
Hawkins w ostatnich rozdziałach zabierze Was w podróż do przyszłości, w której opanowaliśmy już schematy działania inteligencji i możemy ją modelować stosownie do potrzeb cywilizacji. Koniecznie sprawdźcie, czego (zdaniem autora) mogą doświadczać przyszłe pokolenia ludzi i jak dalece posunie się nasza ewolucja sprzężona nieodwracalnie z wyrafinowaną technologią…
Bardzo poruszające jest to, co autor napisał w konkluzji swojej książki:
„Mam taką wizję, która nigdy mnie nie nudzi. Wyobrażam sobie wielki wszechświat wraz z jego setkami miliardów galaktyk. Każda galaktyka zawiera setki miliardów gwiazd, a wokół gwiazd wizualizuję planety o nieskończonej różnorodności. Wyobrażam sobie te biliony monstrualnie dużych obiektów orbitujących powoli wokół siebie w przepastnej pustce kosmosu od miliardów lat. Zdumiewa mnie, że w całym wszechświecie wie o tym tylko nasz mózg - tylko on wie zresztą również, że wszechświat w ogóle istnieje. Gdyby nie mózg nic nie wiedziałoby o istnieniu niczego. Nasuwa się więc pytanie, o którym wspomniałem na początku książki: czy jeśli o czymś nikomu nic nie wiadomo, możemy powiedzieć, że to w ogóle istnieje? To takie fascynujące, że nasz mózg odgrywa taką niezwykłą rolę. Oczywiście gdzieś we wszechświecie mogą istnieć inne inteligentne istoty, ale to sprawia, że cała wizja jest jeszcze bardziej interesująca.”
Ciekawi mnie, co by było, gdyby każdy człowiek miał taką wizję, nigdy się nią nie nudził i chciał ją w sobie nieustannie pielęgnować.
Ta pozycja może otworzyć przed Wami naprawdę szerokie horyzonty myślenia.
Idea Jeffa Hawkinsa z całą pewnością jest warta rozpowszechnienia i przemyślenia.
Serdecznie zapraszamy do lektury!