Skąd pochodzą nazwy miast i wsi naszego regionu?

Baśńie i legendy ziemi radomskiej

Powiatowa Biblioteka Publiczna w Szydłowcu posiada w swoich zbiorach egzemplarz publikacji Zenona Gierały pt. Baśnie i legendy ziemi radomskiej. Autorem posłowia jest językoznawca - prof. Andrzej Markowski. Wyjaśnia w nim etymologię nazw miejscowości. Publikujemy fragment, zachęcając do pogłębionej lektury całej książki. 

Wszystkie nazwy miast i wsi, a także rzek, gór i innych obiektów geograficznych, można sprowadzić do dwóch typów: tych, które pochodzą od nazw miejsca i tych, które wywodzą się od nazwy osoby. W nazwach miast i wsi, objaśnianych w tym zbiorze, przeważają takie, które są utworzone od nazw miejsc i obiektów geograficznych. Kilka z nich powstało zapewne od charakterystycznego wyglądu terenu, na którym osady zostały założone. „Raj” dla przykładu, był osadą wzniesioną na błotach i mokradłach. Na podobnym terenie założono prawdopodobnie Iłżę, której dawna nazwa Izłża wyraźnie wskakuje na rdzeń -łża- (iż- to dawny przedrostek), oznaczający teren podmokły, nadrzeczny (do dziś zachował się ten rdzeń w wyrazie kałuża). Z wodą wiążą się także inne nazwy: stosunkowo przejrzysta Zajezierze (= miejsce za jeziorem) i mniej jasna Wielgie. Jak informują słowniki, miano Wielgie (= wielkie) najczęściej nadawano jeziorom, a potem przenoszono je na wioski położone nad nimi. A przecież i Studnie łączą się z wodą, choć nazwa ta niekoniecznie musi być wywodzona od studni sztucznych, wykopanych przez ludzi, lecz może pochodzić od studni naturalnych, zagłębień, małych zbiorników wody, znajdujących się na tych terenach.

Aż 5 nazw miejscowości z ziemi radomskiej związanych jest z wodą i z obszarami nad nią położonymi. To widomie świadczy, jak wielką rolę odgrywała ona w życiu naszych przodków, skoro właśnie z nią wiązali nasze osadnictwo. Zapewne z wodą wiąże się też nazwa Solec, gdyż można ją tłumaczyć jako „miejsce, gdzie występuje solanka, czyli sól rozpuszczona w wodzie, i gdzie się tę sól warzy”. Niewykluczone, że coś wydobywano także w okolicach miejscowości Klwów, skoro nazwę tę należy wyprowadzać od dawnego czasownika klwać, co znaczy dziobać, drążyć. Czyli: Klwów, to „miejsce wydrążone”. Nie wiemy tylko czy wydrążone dlatego, że ktoś tam coś wydobywał, czy też po prostu taki był naturalny układ terenu. Z tego dowodzenia wynika, że wbrew legendzie, Klwów nie ma z lwami nic wspólnego. Oprócz wody elementem charakterystycznym dawnego krajobrazu tych ziem musiały być drzewa i ich skupiska. Świadczą o tym takie nazwy miejscowości, jak Drzewica - miejsce, gdzie rośnie dużo drzew, Lipsko - „skupisko lip”, Wierzbica - „skupisko wierzb”, Dąbrówka - „zagajnik dębowy”. Do tej samej grupy należy nazwa rzeki: Zagożdżonka, którą należy wyprowadzić od połączenia „za gozdem”, a gozd to dawna, zanikła już dziś nazwa lasu. Czyli: Zagożdżonka to „rzeczka płynąca za lasem”. Nazwa ta nawiązuje więc do obu elementów charakterystycznych dawniej dla tej ziemi i ważnej dla jej mieszkańców: wody i lasu.

Z działalnością człowieka wiążą się tylko dwie nazwy: Zamość i Cerekiew. Zamość, to oczywiście „miejscowość za mostem”, a Cerekiew chyba istotnie - jak chce legenda - nawiązuje do rzeczownika cerkiew, który zresztą wcale nie musiał oznaczać kościoła prawosławnego, bo wyraz ten był dawniej synonimem świątyni w ogóle. Otóż cerkwie to wyraz starszy ogólnosłowiański, zaś kościół - nowszy, zapożyczony do języków zachodniosłowiańskich z łaciny. Nie mniej ciekawe niż nazwy utworzone jako nawiązanie do właściwości terenu są te, które pochodzą od imion, nazwisk lub innych określeń człowieka. Najczęściej upamiętniają one pierwszego właściciela bądź założyciela osady. Większość z tych nazw pochodzi od imion już dziś nieużywanych, co utrudnia ich właściwe wytłumaczenie i powoduje dorabianie do nich nowej etymologii. Najtrudniej zrozumieć, że Potworów wziął swoją nazwę nie od jakichś tajemniczych potworów, które niegdyś odwiedzały te ziemie, lecz od imienia Potwor. Potworów, to własność Potwora (tak, jak Adamów - to własność Adama, a Piotrków - Piotrka), zaś imię Potwór, mające ten sam rdzeń, co czasownik tworzyć (-twor), można tłumaczyć jako „ten, który został stworzony”. Dość trudno też skojarzyć nazwę Radom ze zdrobnieniem staropolskiego imienia Radomir, przede wszystkim dlatego, że imienia tego już się prawie nie używa. Warto może wiedzieć, że dawniej na końcu wyrazu Radom była spółgłoska miękka, co do dziś widoczne jest w odmianie: Radomia, Radomiem (a nie: „Radoma”, „Radomem”). Spółgłoska ta wskazywała na to, że wyraz Radomi był przymiotnikiem wywodzącym się od rzeczownika-imienia Radom (tak jak przymiotnik wroni, pochodzi od rzeczownika wrona, a krowi od krowa), a znaczącym po prostu „gród Radoma”. Wyraz gród opuszczano w mowie codziennej, a nazwa Radomi zmieniła się z czasem na Radom, gdyż w polszczyźnie na końcu wyrazu zanikły miękkie spółgłoski bi, wi, mi.

 […]

Osądźmy sami: czy te wyjaśnienia są naprawdę tak suche i bezduszne, jak to się zwykło sądzić o wywodach naukowych? Prawda, nie dorównują fantazją i barwnością opisu wywodom zawartym w legendach, ale czy nie otwierają przed nami księgi przeszłości tych ziem? Czy nie mówią o tym, jakie miejsca wybierali na osady dawni mieszkańcy i jak się nazywali ci, co - może i niechcący - upamiętnili nam swe imiona na tyle wieków. Po analizie i zrozumieniu nazw miejscowych tych terenów wiemy już, że była to kraina leśna i zasobna w wody (czasem nawet w mokradła i bagna), że leżały tu jeziora, a zdarzały się też solanki. A nasi przodkowie, którzy tu się osiedlali, nosili stare słowiańskie imiona: Radomir, Wyszemir, Potwor, Kozina, Wilczek czy Jastrząb. I oni to są prawdziwymi bohaterami przeszłości tej ziemi.

Zobacz również: