Książki, których znaczenie znał tylko sam autor…

Osobliwe miejsce w światowej literaturze zajmuje nurt książkowy, w którym autorzy tworzą treść w sobie tylko znanym języku. Pojawiło się co najmniej kilka publikacji, wokół których narosło wiele mitów.

Jedną z nich jest Codex Seraphinianus Luigiego Serafini. Treść skonstruowana jest za pomocą znaków przywodzących na myśli litery arabskie. Niektórzy uważają, że kluczem interpretacyjnym jest czytanie tekstu od prawej strony. Książka jest czymś w rodzaju encyklopedii zbudowanej z pięciu rozdziałów, ukazujących faunę, florę, geografię, nauki społeczne oraz modę, istniejące w bliżej niesprecyzowanym świecie. Publikacja jest dość bogato ilustrowana, ale nie pomaga to w odszyfrowaniu zagadnień w niej poruszonych, dlatego, że rysunki bardziej przypominają surrealistyczne dzieła awangardzistów malarstwa, aniżeli konkretną egzemplifikację czegoś, co trudno wyczytać z tego niezrozumiałego języka.

O absurd zakrawa fakt, że mimo, iż autor tego dzieła otwarcie przyznał, że ta książka nie ma żadnego zakodowanego sensu, istnieje grupa entuzjastów, w tym naukowców, którzy mimo to starają się znaleźć potwierdzenie dla swoich hipotez. Ci ludzie najwyraźniej zakładają, że autor celowo twierdzi, że publikacja ta jest żartem, żeby coś ukryć.

Przywodzi to na myśl wypowiedzi członków zespołu The Beatles, którzy wyrażali zdumienie faktem, iż krytycy muzyczni oraz fani dostrzegają w tekstach ich piosenek rzeczy, o których oni sami nie myśleli przy ich tworzeniu. Być może potrzeba naddawania sensów jest więc zjawiskiem, które trudno przecenić, nie tylko w popkulturze.

Dużo bardziej tajemnicza jest sprawa tzw. Manuskryptu Voynicha. Sama nazwa tej książki nie wywodzi się od jej autora, lecz osoby, która to dzieło odkryła. Uczeni korzystając z metody szacowania czasu rozpadu izotopów węgla, określili datę jej powstania na przedział lat 1401-1438. Osoba, która rozsławiła tę księgę, nabyła ją u jezuitów. Budzi ona liczne kontrowersje w świecie nauki. Część badaczy nie dopatruje się w niej konkretnego przesłania i dostrzega jedynie przypadkowe znaki, inni analizując konstrukcję zdań sugerują, że może ona jednak coś nam komunikować w sposób, którego nie potrafimy zrozumieć. Rękopis skupia się prawdopodobnie wokół tematyki astronomiczno-kosmologicznej oraz biologiczno-zielarsko-farmaceutycznej. Ilustracje sugerują, że składa się on z sześciu części.
W odróżnieniu od Codex Seraphinianus, da się w tym dziele rozpoznać jakieś elementy poddawalne naukowej weryfikacji. Przykładem są rysunki przedstawiające rośliny - część z nich została zidentyfikowana przez botaników. Pojawia się w nim także coś, co wygląda na naczynia wykorzystywane w aptekach. 

O ile Luigi Serafini sam zdezawuował owoc swojej czteroletniej pracy twórczej, o tyle Manuskrypt Voynicha z dużą dozą pewności pozostanie dziełem nie do końca wyjaśnionym. Nie ulega wątpliwości, że jest to jeden z najbardziej tajemniczych tworów literatury.

Zobacz również: